Świat obraca się teraz wokół Facebooka, instagramu, prawie wszyscy mają dostęp do internetu..Facebook aż kipi od mamusiek z uśmiechem, dzieci mówiących pięknie złożone zdania, mających zaledwie roczek a już biegających, przy najmniej to wszystko tak wygląda na zdjęciach bo w rzeczywistości bywa różnie.
Nie jestem idealną matką… czasem nie mam sił nawet wstać , jestem człowiekiem… Nikomu nie mówię o tym, że coś mi nie wychodzi, bo zaraz pojawi się ktoś dobra dusza i powie mi ” zrób tak ” kurde! a może ja nie chce tego dobrze zrobić. To, że mam dziecko nie oznacza że muszę robić i umieć wszystko!
Nie chce mi się codziennie malować , a nawet nieraz czesać, wole poleżeć, wypić kawusię, i pocieszam się, że może gdzieś po drugiej stronie tego cholernego Facebooka, jest druga taka mamusia co ma podkrążone oczy, nie ogarnięte włosy, z pryszczem na środku czoła( to miejsce moje pryszcze uwielbiają , centrum mojego czoła…). Jest tam jakaś mamuśka , co też nie ma ochoty już sprzątać tego bajzlu , może bajzel złe słowo… wiem! tego placu zabaw?
Nie jestem idealna i nigdy nie będę… bo…
Zanim pojawił się syn miałam czysto! serio! ba nawet jak w ciąży byłam postanowiłam że będę sprzątać co wieczór, by rano było czysto… taa… jak dobrze że istnieje słowo miałam! Jak dobrze, że nikt o moim postanowieniu nie wiedział! zasypiam razem z młodym, więc olewam sprzątanie bo mi się nie chce, bo wiem, że jak rano wstaniemy to nie znajdę nawet kubka… bo młody ze mną ogląda Top Chefa i też się w niego penie pobawi…Mimo ,że ma rok! (tak sobie to wmawiam…)
Pozwalam dziecku oglądać tv, a przy najmniej siedzieć ze mną.. ewentualnie leżeć…Tak wiem telewizor to zło! niektóre dzieci nie wiedzą do czego służy pilot, mój syn za to doskonale wie że pilot jest smaczny! Moja wina!! moja ..ale My lubimy zielonego misia,lubimy razem z nim tańczyć, wkurzają Nas tylko bańki, i prawie goły tyłek! bynajmniej mnie wkurza, bo młody ma zaciesz na buzi jakby ktoś mu milion dolców proponował! On się cieszy i ja też się cieszę bo w końcu siedzę , ewentualnie leżę!
Co wieczór , gdy już usypiamy, mam ogrom wyrzutów sumienia! za mało zabawy , za mało zabawy! ale nie potrafię cały dzień udawać kury! nie potrafię i to nie dlatego, że jeszcze zniosę to jajko, ale po prostu nie mam takiej potrzeby piać pół dnia, i tak na marginesie, czy Wy potraficie?
Za mało rozmawiamy! oj.. nie to że nie odzywam się do młodego wcale, mówię , tłumaczę , pokazuję..ale w pewnym momencie mam ochotę się zamknąć i nic nie mówić! Mimo że mąż twierdzi że gadam i gadam, to ja i tak uważam że za mało…
Nie rozumiem czasami własnego dziecka! mówili że będę wiedziała o co dziecku chodzi, powiem Wam, że gówno prawda, chwilami totalnie byłam zagubiona! nie wiedziałam o co chodzi, w sumie dalej tak jest, pokazuje pieska, ja mu go daje a on w bek i weź o co chodzi , a obok pieska leżała kaczka i to ją chciał! Chwilami mam ochotę wyjść i po prostu pójść przed siebie, ale za chwilę mi przechodzi, chociaż w sumie spacer dobrze by zrobił pewnie nie tylko mi..
Nie gotuję codziennie obiadów, nie to że jestem leniwa, albo że nie umiem gotować, ale po prostu nie chce mi się , ślęczeć przy garach a potem zmywać, młodemu ogarnę coś , a My coś tam zjemy zawsze, ewentualnie teściowa Nas poratuje pysznym obiadkiem!
Znacie osobę której rosną od razu suszone przyprawy!? tadam! to Ja! nie mam weny do kwiatów, co bym nie posadziła , nie zdąży urosnąć a już jest suche, i przysięgam że podlewam!!! Więc kwiaty w domu mam od mamy i teściowej i niech tak sobie rosną ,ja nawet nie przesadzam..
Nie prasuję wszystkich rzeczy, serio, a jak siadam do prasowania to zajmuje mi to pół mojego życia, a kosz na pranie … tam to jest dopiero historia, ubrania wysypują się jak chcą ,bo pranie miałam nastawić wczoraj, obiecuję zrobię to dzisiaj!
Dziecko uczy się chodzić, a ja jak ta sierota latam za nim żeby się książę nie przewrócił, bo dziwnym trafem tylko w mojej obecności traci równowagę z tatusiem to już chodzi, ba nawet biega…
Moje dziecko wieczorem zmienia karnację, jest brudne, a wkładając Go do wanny modlę się by ręce miał białe…brud jest oznaką ,że bawił się wyśmienicie..
Czy tylko ja czuję się jak jakaś istota pozaziemska? może porwało mnie UFO? Czy tylko ja jestem taka fuj i blee? Czy są jeszcze mamuśki chociaż troszkę przypominające mnie?